/RECENZJA/: Apparition, The Awakening (2018)
Zespół: Apparition
Album: The Awakening
Rok: 2018
Line up: Ashley Guest (perkusja), Fiona
Creaby (wokal), David Horner (bas), Amy Lewis (gitara), Paul ‘Kull’ Culley
(gitara)
Dyskografia: Drowned in Questions (2006), For
Vengeance…and for Love (2012)
Ocena: 3,5/5
Jako posiadaczka zielonych oczu
ze sporym entuzjazmem podeszłam do najnowszej płyty brytyjskiego Apparition. Zwłaszcza, że krążący po
sieci teledysk do 'The Dames of Darkness' zapowiadał muzyczne doznania na
naprawdę niezłym poziomie. Czy zawartość „The
Awakening” spełniła te oczekiwania? W znacznej mierze tak, choć nie obyło
się bez drobnych potknięć.
Dużą zaletą albumu Apparition są niemal kotłujące się na
nim emocje. Słychać je już w instrumentalnym intrze i uczucie to towarzyszy
słuchaczowi do ostatniego dźwięku „The Awakening” – smutek, miłość czy nadzieja
bijące z poszczególnych utworów sprawiają, że takie utwory jak the ‘Night an
Angel Dies’ czy ‘Resonance’ naprawdę zapadają w pamięć. Szczególnie ten drugi
kawałek śmiało nazwać można punktem kulminacyjnym całego albumu, a to wszystko
za sprawą naprawdę doskonałych rozwiązań wokalnych i instrumentalnych, które
prezentują brzmienie Apparition w
pełnej krasie.
Tej jednak brakuje niestety ‘Our
Story Lives On’, ‘Eternity’ czy ‘Home’ (choć końcowa część tego ostatniego jest
już zdecydowanie lepsza). Tu przy okazji należy zwrócić uwagę na potencjalnie
wprowadzający w błąd fakt. O ile bowiem wszystko zwiastuje, że Apparition będzie grało muzykę silnie
naznaczoną wpływami gotyckimi (w ‘The Dames of Darkness’ czy ‘Twilight’
pobrzmiewają momentami echa nowszych nagrań Liv Kristine), to na samym „The
Awakening” jest ich stosunkowo niewiele. Grupa ucieka częściej w rozwiązania
melodic metalowe, co momentami niweluje nieco mocne wrażenie, jaki mógłby
zrobić świetny głos Fiony Creaby. Wokalista Apparition mogłaby bowiem śmiało poszukać szczęścia właściwie w
każdym podgatunku mniej lub bardziej ciężkich brzmień. Mimo to, słuchając
takich utworów jak naprawdę niezłe ‘Hold Back the Night’, nie można oprzeć się
wrażeniu pewnej maniery wokalnej Creaby, która, w tym przypadku nieszkodliwa
dla całości, na pewno nie zawsze będzie działała na korzyść zespołu.
Choć, jak zwykle zresztą, do
poszczególnych utworów mogłabym mieć drobne uwagi, „The Awakening” jako całość
zrobiło na mnie naprawdę dobre wrażenie. Muzyka Apparition jest mocna, choć silnie naznaczona melodią, pełna
emocji, choć nie pretensjonalna. Album z pewnością przypadnie do gustu fanom
tego typu brzmień, jak również tym, którzy, na co dzień gustując w innej
muzyce, w ramach noworocznych postanowień mają zamiar poszerzyć swoje muzyczne
horyzonty.
Summary: Apparition’s music is heavy, but
also melodic, emotional, but not pretentious. In spite of few smaller errors, ‘The
Awakening’ is really enjoyable album that will find fans among listeners of melodic
rock and metal, as well as among those prefering genres, who, as part of
their New Year’s Resolutions, decide to look for tunes outside of their comfort zone.
[Zdjęcia: materiały zespołu/ Wormholedeath]
Komentarze
Prześlij komentarz